Na początku nowego tygodnia, dokładnie po godzinie 9 rano, Daniel Obajtek, wspierany przez lokalne autorytety partyjne Prawa i Sprawiedliwości, formalnie zapoczątkował działalność swojego biura poselskiego. Lokal ten znajduje się na ulicy Hetmańskiej w Rzeszowie. Obajtek, który zyskał największe poparcie w regionie Podkarpacia w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego, emanował doskonałym nastrojem. Podkreślił swoje zaangażowanie w sprawy regionu i zapewnił, że zamierza częściej odwiedzać te tereny niż miało to miejsce podczas kampanii wyborczej. „Nie zamierzam być posłem tylko z nazwy” – oznajmił.
Dzień rozpoczął od symbolicznego przekręcenia klucza w drzwiach swojego nowego biura przy ulicy Hetmańskiej w Rzeszowie. Do dyspozycji europosła oddano dwie sale: jedna wyposażona jest w duże biurko, a druga oferuje stół oraz zestaw krzeseł. Nie zabrakło również ekspresu do kawy. „Kawa nie jest priorytetem. Jest tu głównie dla odwiedzających” – zaznaczył Obajtek, były prezes PKN Orlen, który obecnie pełni funkcję europarlamentarzysty, ciesząc się zaufaniem mieszkańców Podkarpacia.
Obajtek podkreślił, że Rzeszów, jako stolica województwa, to naturalne miejsce dla jego pierwszego biura. Zapowiedział także otwarcie dodatkowych placówek w Sanoku i Mielcu, aby ułatwić kontakt mieszkańcom Podkarpacia bez konieczności pokonywania odległości 150 km. Na pytanie o powody późnego otwarcia biura, skoro od wyborów do Parlamentu Europejskiego minęło już 56 dni, odpowiedział: „Zaczęliśmy pełnić obowiązki europosła dopiero po 16 lipca”.
Na pytanie o swoją obecność w biurze, Obajtek odpowiedział: „Nie jestem osobą o małej aktywności. W tej chwili nie korzystam z urlopu, jestem na Podkarpaciu. Przebywam dużo czasu w terenie i zamierzam go maksymalnie wykorzystać. W sierpniu planuję być tutaj kilkanaście razy, ale także we wrześniu zamierzam odwiedzać biuro. Zarówno w weekendy, jak i w tygodniu, ale najczęściej będę tutaj w piątki, ponieważ mam dobre połączenie komunikacyjne. Nie zamierzam być posłem tylko z nazwy” – zapewnił, dodając z uśmiechem: „Czuję się tutaj bardzo dobrze. Pomimo tego, że nie jestem już tak dobrze chroniony przez policję jak wcześniej. W czasie kampanii wyborczej byłem lepiej zabezpieczony niż Donald Trump”.