Poszukiwania zwierząt zaginionych po sylwestrowym szaleństwie wciąż trwają

Po nocy sylwestrowej, która była pełna głośnych dźwięków fajerwerków i petard, wiele zwierząt zniknęło ze swoich domów. W obawie przed hałasem, uciekły i teraz są poszukiwane przez swoich właścicieli. W schronisku dla zwierząt „Kundelek” w Rzeszowie tylko w ciągu dwóch dni po Nowym Roku pojawiło się sześć psów, a schronisko spodziewa się przyjęcia kolejnych w najbliższym czasie.

Internet jest pełen ogłoszeń opublikowanych przez zrozpaczonych właścicieli, którzy poszukują swoich ulubionych zwierzaków zaginionych po Sylwestrze. Zdjęcia czworonogów oraz informacje kontaktowe są dostępne dla każdego, kto chciałby pomóc w poszukiwaniach. Jest to okres, kiedy liczba zwierząt trafiających do schronisk gwałtownie wzrasta, co jest już niestety tradycją. W schronisku „Kundelek” w Rzeszowie przyjęto sześć psów tylko w ciągu dwóch dni od Nowego Roku. Cztery z nich już powróciły do swoich domów, ale dwa nadal czekają na powrót swoich właścicieli. Jednym z nich jest Rudasek, znaleziony na ulicy Sikorskiego, a drugim jest czarny pies z białym „krawatem”, który został odnaleziony na ulicy Marszałkowskiej w Rzeszowie. Zwierzęta te są wystraszone i zdezorientowane.

Katarzyna Pokrzywa z Rzeszowskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt opisuje stan tych zwierząt: „Wszystkie te psy są pod ogromnym stresem, mają charakterystyczne objawy takie jak przyspieszone oddychanie, ślinienie się i skulone sylwetki. To są sygnały, które nawet osoba nieznająca się na zwierzętach jest w stanie rozpoznać”.

Podczas okresu między świętami a Sylwestrem do schroniska przewieziono osiem psów, które błąkały się po ulicach. Wśród nich był sympatyczny kundelek o imieniu Poker, który miał złamaną łapę. Teraz, zabezpieczony gipsem, czeka na swojego właściciela lub – jeżeli to będzie konieczne – na nowy dom. W schronisku obecnie przebywa blisko 70 psów i 50 kotów. Pracownicy schroniska apelują do wszystkich o odpowiedzialne podejmowanie decyzji dotyczących zwierząt.