We wtorek w miejscowości Świlcza miało miejsce spotkanie z delegacją Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej z siedzibą w stolicy kraju, Warszawie. Obecni byli również przedstawiciele Wojewódzkiego Funduszu zlokalizowanego w Rzeszowie. Niemniej jednak, zebranie to zostało zakłócone przez protest przeprowadzony przez niezadowolonych przedsiębiorców. Demonstracja ta spowodowała kilkugodzinne utrudnienia na trasie łączącej Rzeszów i Świlczę. Powodem niezadowolenia biznesmenów była zwłoka w wypłacie środków z ostatniej edycji programu o nazwie „Czyste Powietrze”.
Protest odbywał się poprzez przekraczanie przejścia dla pieszych znajdującego się tuż za rondem na krajowej drodze numer 94, niedaleko zjazdu z trasy S19. Przeszkody na drodze zostały usunięte dopiero po godzinie 16.
Demonstrujący biznesmeni domagali się pilnych płatności za wykonane prace realizowane pod egidą programu „Czyste powietrze”. Zarząd funduszu odpierał zarzuty, twierdząc, że opóźnienia są wynikiem konieczności dokładnej kontroli każdego wniosku, aby uniknąć nadużyć, które zdarzały się w przeszłości.
W kwestii zwłoki w wypłatach, protestujący mieli zaplanowane spotkanie z Robertem Gajdą, wiceprezesem NFOŚiGW. Spotkanie to miało odbyć się w Świlczy, gdzie trwała konferencja z samorządowcami na temat nowej edycji programu „Czyste powietrze”. Przed rozpoczęciem spotkania, demonstrujący zablokowali drogę krajową numer 94 za pomocą transparentów.
– Wielu z nas tu protestujących czeka na wypłatę od NFOŚiGW już ponad rok. To nie są drobne sumy. Zatrudniamy pracowników, których niestety możemy być zmuszeni zwolnić. Fundusz nam nie płaci, a my jesteśmy obciążeni długami wobec hurtowni, które domagają się płatności za dostarczone materiały – skomentował sytuację Tomasz Pęcak, przedsiębiorca pochodzący z Leżajska.