Sceny znane ze wsi, jakie częstokroć widzimy podczas wizyt na prowincji, dziś o poranku przeniosły się do środka miasta. Tuż przed ósmą rano, aleja Armii Krajowej w Rzeszowie, będąca jedną z kluczowych dróg komunikacyjnych tego miasta, stała się miejscem niecodziennego spotkania z krowami. Jak relacjonuje jeden z naszych Czytelników, niespodziewanie jedna z nich postanowiła wejść prosto na jezdnię, stwarzając tym samym potencjalne zagrożenie dla przejeżdżających tam kierowców.
O sytuacji tej zostaliśmy poinformowani około 7:30 przez aspiranta Andrzeja Stebnickiego z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie, który dodał jednak, że to Straż Miejska podjęła działania w celu rozwiązania problemu.
Zachcieliśmy też skomentować tę sytuację komisarza Pawła Grzesia z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji. Wyraził on zdziwienie faktem, że domowe zwierzęta takie jak te znalazły się w obszarze miejskim i przypuszczał, że mogło to być wynikiem niewłaściwego zabezpieczenia transportu przez właściciela gospodarstwa w tej okolicy. Przestrzegł, że spotkanie krowy z samochodem na drodze stanowi poważne wykroczenie i za takie postępowanie grozi kara mandatu.