Sterujący pojazdem do miejsca swojej służby funkcjonariusz drogówki z Rzeszowa, niezwłocznie udzielił pomocy 11-letniemu chłopcu, który został potrącony przez samochód. Mimo przerażającego incydentu, życie młodego chłopca nie było zagrożone.
W sobotni wieczór, 25 maja, tuż po godzinie 17, starszy posterunkowy Tomasz Pipała był w drodze do pracy. Miał zamiar rozpocząć nocną służbę patrolowo-interwencyjną w lokalnej komendzie. Kiedy opuszczał swój dom, nie mógł przewidzieć, że tak szybko zostanie wezwany do podjęcia pierwszej interwencji.
Jadąc ulicą Wyspiańskiego, zauważył leżącego na przejściu dla pieszych chłopca. Obok leżał rower, a nad dzieckiem pochylały się dwie kobiety. Wiedząc, że prawdopodobnie doszło do wypadku drogowego, natychmiast przystąpił do działania.
Policjant nawiązał kontakt z poszkodowanym dzieckiem i zapewnił mu stabilną pozycję, ponieważ chłopiec skarżył się na ból nogi. Swoim samochodem zablokował pas ruchu, na którym leżał chłopiec, zabezpieczając miejsce zdarzenia do momentu przybycia patrolu drogówki. Dodatkowo wezwał na miejsce zdarzenia służby medyczne, które zajęły się opieką nad poszkodowanym chłopcem i przetransportowały go do szpitala.