Pod pomnikiem stojącym w Rzeszowie, dedykowanym Armii Czerwonej, pojawił się rano napis „Do Prezydenta Rzeszowa! Polska jest niepodległa! Nie trzeba już łasić się do okupanta”. Jego autorem jest Marek Rząsa, obywatel tego miasta. Rząsa wyjaśnia, że chce wywołać dyskusję na temat obecności i znaczenia tego komunistycznego pomnika w nowoczesnym, niepodległym kraju.
To nie jest pierwsza próba zwrócenia uwagi na tę kwestię ze strony Marka Rząsy. Ostatnie tygodnie przyniosły już dwie podobne akcje. Kiedyś na pomniku widniały napisy „Stop gloryfikacji barbarzyńców” i „Stop propagowania totalitaryzmu”, które jednak szybko zniknęły. Tym razem Rząsa skierował swoje słowa bezpośrednio do prezydenta Rzeszowa, Konrada Fijołka.
Tym samym Marek Rząsa wyraził nadzieję, że prezydent miasta poważnie podejdzie do tej sprawy i przestanie blokować planowane wyburzenie tego monumentu. Na pytanie, co zamierza zrobić, jeśli jego apel zostanie zignorowany, odpowiedział, że eskalacja protestów będzie konieczna. Wyraził jednocześnie nadzieję na to, że wówczas jego starania poprze grupa ludzi, a nie tylko on sam.
Rząsa wspomina także o wsparciu, jakie otrzymuje od przechodniów w trakcie swoich działań. Przytoczył historię o dwóch mężczyznach, którzy mijali go podczas pierwszego protestu. Jeden z nich był cudzoziemcem i po wyjaśnieniu przez Marka natury pomnika, wyraził pełne poparcie dla jego działań.